10 miejsc w biurze, o których zapomina serwis sprzątający

7062

Artykuł sponsorowany

Lśniące biurowce ze szkła i stali, w środku nowoczesne instalacje, a za biurkiem kołtuny kurzu? To może wpłynąć na wizerunek firmy. Poznajcie 10 miejsc, które pomija serwis sprzątający przy codziennych czynnościach.

„Hot spots” czyli, gdzie nie zaglądamy

Im większa firma, zatrudniająca dziesiątki osób, bardziej nowoczesny biurowiec, tym większa troska o czystość pomieszczeń dla pracowników. Niestety, nawet najlepszemu serwisowi sprzątającemu zdarza się popełnić błąd lub ominąć kilka punktów w biurze, które tylko z pozoru nie wymagają codziennego czyszczenia. W biurach można się dziś doliczyć przynajmniej 10 miejsc, które są niewłaściwie lub nieregularnie sprzątane, i w których czają się roztocza, pleśnie oraz bakterie. Co ciekawe, to również punkty, które będąc w pracy każdego dnia dotykamy lub odwiedzamy.

sprzątanie biura

– Mając do wysprzątania ponad 1000-metrowe biuro serwis sprzątający najczęściej skupia się na kilku największych powierzchniach. Myte lub odkurzane są podłogi, wycierane z kurzu są meble oraz dezynfekowane sanitariaty. Usuwane są ślady palców z szyb i plamy z tapicerki. Nieraz jednak zapomina się o kilku mniejszych miejscach, które mają tendencję do gromadzenia brudu – mówi Agata Froń, ekspert ds. czystości Clinex.

Zakurzone plastiki

Jednym z nich jest biurowe… ksero. Maszyna dotykana codziennie przez dziesiątki osób i pracująca nawet przez 12 godzin to prawdziwa wylęgarnia bakterii. Naukowcy oceniają, że na samym guziku startowym żyje ponad 1,2 miliarda mikrobów. Podobnie jest na klawiaturach i komputerowych myszkach. Te potrafią gromadzić nie tylko bakterie i grzyby, ale także roztocza i inne alergeny.

sprzątanie biura

Według badań przeprowadzonych przez dr Charlesa Gerba, amerykańskiego eksperta od chorób zakaźnych z University of Arizona, na powierzchni klawiatury żyje nawet 10 milionów bakterii, aż 4 tys. razy więcej niż na powierzchni deski w WC. Ten sam problem dotyczy innych plastikowych elementów w biurze m.in. telefonów, pilotów do telewizorów czy drzwiczek kuchenek mikrofalowych. Powód?

– Plastik zwłaszcza porowaty i szorstki szybko łapie brud. Niestety przedmioty biurowe z niego wykonane, często są albo pomijane w codziennym czyszczeniu albo czyszczone nieprawidłowo z użyciem niewłaściwych detergentów lub tylko wycierane na sucho. Zdarza się także tak, że do ich wyczyszczenia używa się tego samego płynu czy ścierki, co do czyszczenia innych powierzchni np. toalet – mówi ekspert Clinex.

– Tymczasem elementy wykonane z plastiku czy ekrany LCD powinno się czyścić specjalnymi preparatami, które usuwają zarazki, ale także lepiący się kurz, nikotynę i tłuszcz, jaki przenosimy na urządzenia naszymi palcami. Takie preparaty tworzą powłokę antystatyczną i zapobiegają szybkiemu osadzaniu się m.in. roztoczy – dodaje.

Nieproszeni goście w biurowej kuchni

Ale nie tylko urządzenia w biurze mogą być potencjalnie groźne dla zdrowia. Kiepsko wygląda także sytuacja w biurowej kuchni. Serwisy sprzątające ograniczają się tutaj najczęściej do umycia podłogi i przetarcia blatów, rzadziej ich praca obejmuje codzienną dezynfekcję np. zlewów. Tymczasem to właśnie ten punkt w biurze znalazł się na celowniku mikrobiologów, jako jeden z najbrudniejszych.

A to dopiero początek, bo bakterie w biurowej kuchni żerują masowo także na kubkach. Jak szacują naukowcy z University of Arizona, w biurze zaledwie 20% tego typu naczyń jest czysta. Na 20% spośród 80% brudnych znaleziono bakterię E.coli. Siedliskiem zarazków jest natomiast używana przez pracowników gąbka lub szmatka do mycia i wycierania naczyń.

Groźne bakterie znaleźć można także na plastikowych i metalowych czajnikach elektrycznych oraz na używanych przez pracowników dzbankach do kawy. Na samym dyspozytorze do wody mineralnej żyje nawet 2,7 miliona bakterii na jednym calu kwadratowym – podaje Public Health Organisation. Zdaniem ekspertów, brud w kuchni wynika przede wszystkim z błędów podczas sprzątania.

sprzątanie biura

– Zlew powinien być nie tylko myty uniwersalnym płynem, ale regularnie odkamieniany preparatami rozpuszczającymi kamień wodny, a nawet dezynfekowany kwaśnymi preparatami biobójczymi, zwłaszcza jeśli kuchnia jest użytkowana przez bardzo wiele osób i istnieje widoczny problem z jej czystością – radzi ekspert.

– W miejscu tym także nie powinno być gąbek, drucików ani ścierek wielokrotnego użytku. Zamiast nich powinny znaleźć się jednorazowe ręczniki papierowe i mydło w płynie. Regularnie powinny być także udrażniane odpływy. Zalegające i gnijące w nich resztki jedzenia czy fusów mogą być źródłem nieprzyjemnego zapachu w kuchni i całym biurze – dodaje.

Biurko brudniejsze niż… toaleta

Ale brud nie omija także mytych regularnie mebli. Biurko pracownika wciąż uważane jest za jedno z najbrudniejszych miejsc w biurze. Na przeciętnym stanowisku pracy żyje nawet 10 milionów zarazków, aż 400 razy więcej niż w toalecie. Paradoksalnie to nie zawsze wina pracownika.

– Jeśli firma sprzątających używa tych samych ścierek do mycia mebli, co do czyszczenia sanitariatów bakterie mogą roznosić się po całym biurze. To częsty błąd, zwłaszcza w mniejszych biurach zatrudniających na własną rękę pracowników usług czystościowych nie mających ani przeszkolenia, ani odpowiednich narzędzi pracy – mówi.

sprzątanie biura

Problemem może być także dobór preparatów do mycia biurek i szafek. Płyn jakim myte codziennie są powierzchnie z drewna lub materiałów drewnopodobnych powinien być antystatyczny, tak aby meble po wyczyszczeniu znów nie przyciągały np. roztoczy i alergenów. Regularnie biurko powinno być także dezynfekowane preparatami biobójczymi, zwłaszcza w sezonie zachorowań np. na grypę.

Coś wisi w powietrzu

Źródłem brudu, ale także nieprzyjemnego zapachu pleśni lub kurzu może być także biurowy klimatyzator. Paradoksalnie nawet klimatyzacja z regularnie wymienianym filtrem może być siedliskiem groźnych mikroorganizmów, które za sprawą wydmuchiwanego powietrza roznoszą się po całym biurze. Powód?

– Często wyłącza się ją z codziennego serwisu sprzątającego. W efekcie ten punkt jest pomijany lub zdecydowanie za rzadko czyszczony np. tylko przy wymianie filtrów. Tymczasem każdego dnia klimatyzacja gromadzi nie tylko pyłki roślin, kurz, owady czy drobiny unoszącego się jedzenia, ale także resztki martwego naskórka czy włosy – mówi specjalista.

– W tej sytuacji także to urządzenie powinno być regularnie czyszczone i myte przez serwis np. z użyciem preparatów z nanocząsteczkami srebra, które likwidują bakterie, grzyby oraz ich zarodniki, opóźniając ich ponowne namnażanie się. To rutynowe sprzątanie, które poprawia jakość powietrza pomiędzy kolejną wymianą filtrów – dodaje.

Niespodziewane pułapki

Także powierzchnie codziennie myte i czyszczone w biurach nie są wolne od błędów, jakie czasem popełnia serwis. Eksperci wyróżniają dziś dwa podstawowe, jakich dopuszczają się pracownicy usług czystościowych.

– Jednym z najczęstszych jest niewłaściwie opracowany plan zastosowania produktów, czyli błędne dobranie detergentu do typu mytej powierzchni lub błędne rozcieńczanie koncentratów, niezgodne z instrukcją, co powoduje, że mikstura nie spełnia swojej funkcji. Drugim jest brak wiedzy i odpowiednich szkoleń, jakie powinien mieć serwis, aby móc dobrać odpowiedni sposób czyszczenia do pomieszczenia, powierzchni, zabrudzenia elementu – mówi.

Efektem obu jest niedoczyszczenie. – Smugi na szklanych drzwiach, oknach lub meblach, szybko pojawiające się ślady z butów na podłodze, widoczne zacieki czy unoszący się w powietrzu, drażniący chemiczny zapach to sygnał, że serwis sprzątający może popełniać błędy i biuro chociaż wymyte, jest niedoczyszczone. Takie działanie wpływa to nie tylko na estetykę pomieszczeń i ich zapach, ale w wielu przypadkach także nie usuwa brudu, a jedynie go utrwala rozcierając i wcierając– wyjaśnia Agata Froń z Clinex.

www.clinex.com.pl


Jeżeli podobał Ci się artykuł i chcesz być na bieżąco informowany o nowościach w serwisie informacyjnym Branży Czystości, zapisz się do naszego Newslettera TUTAJ!

Reklama