Nawet 15-proc. wzrost sprzedaży notują corocznie producenci maszyn sprzątających. Najwięcej tego typu urządzeń trafia do segmentu instytucji publicznych i firm przemysłowych. Również placówki handlowe stawiają na nowoczesne sposoby sprzątania.
– Właściciele sklepów, supermarketów i galerii handlowych kładą już od dawna duży nacisk na wykorzystanie profesjonalnych urządzeń czyszczących w procesie utrzymania czystości. Dlatego dynamika wzrostu maszyn do tej grupy klientów nie jest tak duża, jak w przypadku firm z innych sektorów gospodarki. Wzrosty sprzedaży w przypadku branży handlowej wynikają najczęściej z pojawiania się nowych sieci handlowych na rynku – komentuje Damian Kozłowski, ekspert firmy Nilfisk Polska, producenta urządzeń sprzątających do profesjonalnego użytku.
Zobacz także: Niehigieniczni pracownicy serwisu sprzątającego
Świadomość sieci handlowych to dobry znak. Sprzątanie maszynowe pozwala dużym graczom utrzymywać swoje placówki w nienagannym stanie, gwarantuje oszczędności czasu i pieniędzy, a w pewnym stopniu także odciąża pracowników.
Najpopularniejsze maszyny w branży
– Dla dużych sieci handlowych ważna jest szybkość i skuteczność sprzątania. Dlatego dużą popularnością cieszą się przede wszystkim maszyny samojezdne z siedziskiem dla operatora, takie jak wykorzystywane wewnątrz budynków automaty szorująco-zbierające, czy automaty i zamiatarki stosowane na parkingach podziemnych i terenach zewnętrznych – mówi Damian Kozłowski. Jak zaznacza, tego typu maszyny dobierane są adekwatnie do warunków i zadań, jakie mają realizować: – Przekrój maszyn czyszczących jest bardzo duży. Od niewielkich, ręcznych automatów, które doskonale sprawdzają się w ciasnych przestrzeniach, aż po duże samojezdne urządzenia, będące najlepszym rozwiązaniem dla wielkich powierzchni sklepów i magazynów. To właśnie w segmencie tych ostatnich maszyn obserwujemy największy wzrost sprzedaży do wielkopowierzchniowych obiektów handlowych – dodaje ekspert Nilfisk Polska.
Zobacz także: Czysta i efektowna stal nierdzewna – jak to osiągnąć?
Czym w szczegółach różnią się wspomniane rodzaje urządzeń?
Zamiatarki najlepiej sprawdzą się w pracy z suchymi i sypkimi zabrudzeniami na twardych powierzchniach (beton, kostka brukowa, płytki ceramiczne czy linoleum). Producenci oferują również rozwiązania opcjonalne: maszyny z zestawem mioteł dedykowanych do pracy na powierzchniach miękkich, na przykład wykładzinach dywanowych. Taki zestaw poradzi sobie z zebraniem popcornu, który po zakończonym seansie zalega na podłogach sal kinowych i na korytarzach multipleksów.
Z kolei dobry automat szorująco-zbierający wykonuje kilka czynności jednocześnie. Podczas jednego przejazdu najpierw zbiera luźne elementy, które należy usunąć przed myciem podłogi, następnie szoruje powierzchnię, a na koniec ją suszy, zapobiegając poślizgnięciu się na mokrej powierzchni.
Zobacz także: Dopasuj się do typu klienta – style interpersonalne cz. 1
– Tak naprawdę zamiatarki i automaty szorująco-zbierające są urządzaniami, które wzajemnie się uzupełniają. W przypadkach większego brudu maszyny tego typu powinny być stosowane razem. Idealnie utrzymana powierzchnia powinna najpierw być dokładnie zamieciona, a później umyta – uściśla Damian Kozłowski.
Nowoczesne systemy zachęcają klientów
Spory wpływ na to, że sklepy i sieci handlowe coraz chętniej sięgają po maszyny sprzątające, mają też nowoczesne technologie montowane w tego typu urządzeniach. Przykładem może być system cichej pracy SilenTech, dzięki któremu dźwięki wydawane przez urządzenie nie są uciążliwe dla otoczenia. – SilenTech umożliwia pracę maszyny w godzinach otwarcia obiektu i w otoczeniu, w którym utrzymywanie niskiego poziomu hałasu ma duże znaczenie – mówi Damian Kozłowski.
Zobacz także: Rewolucja w sprzątaniu za sprawą rozszerzonej rzeczywistości
Równie istotne są dla klientów sieciowych kwestie ekonomiczne. Wielkie powierzchnie handlowe wymagają dużych wydatków na wodę i detergenty, stąd duże powodzenie technologii oszczędzających ich zużycie. – Przykładem takiego systemu jest SmartFlow, który dostosowuje dozowanie roztworu roboczego do prędkości jazdy maszyny. Technologia EcoFlex umożliwia z kolei inteligentną kontrolę nad jego zużyciem. Na pulpicie sterującym maszyny operator ma możliwość ustawienia poziomu stężenia roztworu roboczego adekwatnie do typu występujących zabrudzeń oraz zaleceń producentów środków chemicznych. Może również, podczas pracy maszyny, za pomocą jednego przycisku podnieść parametry pracy maszyny. Wszystko po to, aby pozbyć się najbardziej uporczywego zabrudzenia – wyjaśnia ekspert Nilfisk Polska.
Zobacz także: Czas na branżę utrzymania czystości – Ewa Klimont
źródło: Nilfisk Polska
Jeżeli podobał Ci się artykuł i chcesz być na bieżąco informowany o nowościach w serwisie informacyjnym Branży Czystości, zapisz się do naszego Newslettera TUTAJ!