O tym, jakie zmiany zachodzą w branży usług cleaningowych, jak bardzo zmienia się podejście do tej pracy klientów i firm sprzątających oraz dlaczego robotyzacja to przyszłość rozmawiamy z Małgorzatą Kmieć, Dyrektor Operacyjną w firmie Seris Konsalnet Cleaning.
Redakcja: Na wstępie określmy, czym zajmuje się Seris Konsalnet Cleaning – na pewno działalnością cleaningową, ale czym jeszcze?
Małgorzata Kmieć: Działalnością podstawową Seris Konsalnet Cleaning są faktycznie usługi utrzymania czystości, czyli cleaning. Natomiast firma świadczy także bardzo zaawansowane usługi uzupełniające, które świetnie komponują się z działalnością podstawową – Facility Management i BDO. W ramach Facility Management (technicznego zarządzania obiektami) wykonywane są przeglądy, inspekcje, konserwacje instalacji i urządzeń technicznych, naprawy i remonty, rozliczania opłat środowiskowych, audyty i realizacje prac aranżacyjnych oraz doradztwo w zakresie optymalizacji kosztów nieruchomości. Z kolei w ramach opieki nad gospodarką odpadami oferujemy usługę przejęcia wszelkich spraw związanych z obsługą administracyjną BDO tj. zarejestrujemy podmiot BDO, zaktualizujemy wpisy, poprowadzimy pełną ewidencję w systemie Kart Przekazania Odpadów oraz innych dokumentów, prowadzimy pełną wymaganą sprawozdawczość.
Jako Seris Konsalnet Cleaning dużo mówicie o tym, że branża cleaningowa, w której działacie, przechodzi głębokie zmiany – robotyzacja, optymalizacja, popularyzacja rozwiązań ekologicznych. Co powoduje te zmiany?
Faktycznie branża cleaningowa, która jest postrzegana jako bardzo tradycyjna, świadcząca pozornie proste usługi, przechodzi fundamentalną zmianę. Obserwuję ten proces od kilku lat. O ile jeszcze pięć lat temu niewiele mówiło się o potrzebie zarządzania jakością, szkoleniach czy wprowadzaniu automatyzacji, to obecnie jest to codzienna rzeczywistość cleaningu. Wiąże się to ze wzrostem złożoności procesów cleaningowych oraz rosnącym znaczeniem cleaningu jako ważnego procesu, który utrzymuje biznes w ruchu. Powodem zmian, jak w każdym biznesie, są oczywiście potrzeby klientów – dzisiejsi klienci oczekują ofert dostosowanych ściśle do swoich potrzeb oraz maksymalnie zoptymalizowanych pod względem wydajności i jakości. Firmy cleaningowe muszą więc bardzo dokładnie poznawać specyfikę sprzątanego obiektu oraz sporo inwestować w nowe rozwiązania, optymalizujące ich prace.
Jak wiemy, to nie złośliwość klientów, ale ich własne żywotne potrzeby biznesowe sprawiają, że potrzebują oni coraz wydajniejszej pracy. Jakie są to potrzeby?
Przede wszystkim to rosnąca komplikacja procesów biznesowych, stale zwiększający się nacisk na wydajność, ustawowe podnoszenie płacy minimalnej, cen energii oraz wysoka inflacja. Te procesy w każdej polskiej firmie wpływają na potrzeby optymalizacji działań. Powoduje to presję na zarządy do coraz bardziej świadomego wybierania dostawców usług. Obecnie dużo uważniej niż w latach poprzednich wybiera się firmę outsourcingową – bardzo dokładnie patrzy się na koszty oraz na to, jaka jest jakość świadczonych usług. Ponadto szukają firm, które będą umiały dostosować się w krótkim czasie, do swoich zmian organizacyjnych, technologicznych czy produkcyjnych, które jak widzimy bardzo dynamicznie ewoluują w ostatnich latach. Poza tym, to, co było wcześniej niespotykane to fakt, że obecnie sami klienci już wiedzą lepiej, czego oczekują od usługi cleaningu.
Zrozumiałe jest zatem, że podobne potrzeby optymalizacyjne, bardzo dokładne patrzenie na koszty i sprawdzanie swoich dostawców pojawić się musiało w firmach cleaningowych…
Oczywiście! Spotykamy się bowiem również z rosnącymi kosztami, przerywanymi łańcuchami dostaw, brakiem pracowników i silną presją płacową oraz pozapłacową. Nie chcąc tracić kontraktów oraz działać poza prawem (np. zaniżając stawki pracownikom), musimy ekstremalnie optymalizować swoje działania oraz dokładnie analizować pracę na danym obiekcie.
Jak sobie z tym radzicie?
Odpowiedzią jest precyzyjne planowanie usług, w tym optymalne rozpisanie godzin pracy, wykorzystanych materiałów oraz ścisłe pilnowanie pozostałych kosztów. Bardzo szybko wprowadzamy digitalizację procesów, takich jak ofertowanie, zamówienia produktów, raportowanie i fakturowanie. Zwiększa to wydajności i optymalizuje często niewidoczne koszty back office. Jednakże nie tylko cięcie kosztów jest istotne – równie ważne jest zwiększenie wydatków w postaci inwestycji. One w przyszłości dadzą oszczędności, ale bez dzisiejszych wydatków nie będzie ani nowoczesnych technologii, ani szkoleń dla pracowników, jak również nowoczesnego parku maszynowego. Nie mówiąc już o odpowiednich oprogramowaniach do zarządzania procesami cleaningowymi czy monitoringu pracy.
Zaczynamy wchodzić w tematy technologiczne, które bardzo lubimy. Od roku – dwóch zaczyna się mówić o robotyzacji, o wykorzystaniu autonomicznych maszyn czyszczących jako remedium na problemy w branży i na podniesienie konkurencyjności. A jak jest naprawdę? Na jakim etapie automatyzacji cleaningu jesteśmy?
Na bardzo początkowym – mówiąc wprost. Samo kupno robota dla firmy, która ma środki finansowe, to tylko wydatek. Natomiast operacyjnie jest przy robotyzacji dużo pracy, żeby przyniosła ona faktyczne korzyści dla firmy, która chce iść w tę stronę. Przede wszystkim potrzebne są zaawansowane szkolenia pracowników oraz dostosowanie procedur operacyjnych do robotyzacji nie tylko po stronie firmy cleaningowej, ale również po stronie odbiorcy usług czyli Klienta. Dochodzi tu zarządzanie nowymi usługami oraz podnoszenie kwalifikacji pracowników. Z tego ostatniego cieszę się najbardziej – to ten najlepszy efekt automatyzacji, który daje wymierne korzyści pracownikom, którzy chcą podnosić lub nabywać nowe kwalifikacje. Pamiętajmy o tym, że dobrze wyszkoleni pracownicy są bardziej efektywni, a także lepiej zmotywowani do wykonywania swoich obowiązków.
Na pierwszy rzut oka wydaje się zatem, że robotyzacja i automatyzacja procesów to dużo pracy i ryzyko inwestycyjne. A jakie korzyści może dać klientom? Dlaczego mają się na to zdecydować?
Robotyzacja i digitalizacja procesów to rozwojowy skok. Wiele procesów zostaje po prostu zautomatyzowanych. Pozwala to na wprowadzenie transparentności usług cleaningowych. Jesteśmy w stanie wykazać Klientowi ilości wykorzystywanych materiałów, ilość przepracowanych roboczogodzin czy liczbę aktualnie pracującego personelu jak również obszary objęte wykonaną usługą. To zupełnie nowa jakość w oferowaniu usług cleaningowych. Nie muszę dodawać, że buduje to zaufanie do przedstawianych kosztów oraz przewagę konkurencyjną nad firmami, które nie dzielą się takimi informacjami. Jest to część naszej strategii Cleaning 4.0, na którą składa się digitalizacja, robotyzacja i ekologia.
Czy robotyzacja pozwala na zmniejszenie kosztów obsługi cleaningowej?
To bardzo ważne pytanie, które często pada w rozmowach biznesowych. Mitem jest twierdzenie, że wprowadzenie robotów zmniejszy koszt usługi. Owszem, robot jest nawet 3-krotnie wydajniejszy od coraz droższego pracownika, ale jest także poważną inwestycją. Docelowo roboty zwiększają wydajność i jakość utrzymania powierzchni w czystości, czyli zoptymalizują wydatki firmy na usługę cleaningu, natomiast nie obniżą ceny.
Wiemy jednak, że firmom zależy przede wszystkim na obniżeniu ceny oraz na utrzymaniu jakości przed obniżką. Jak się przed tym bronicie?
Jedynym wyjściem jest tak naprawdę podpisywanie długoterminowych umów. Przy kontraktach rocznych w ogóle nie rozmawiamy o robotyzacji – po prostu nie mamy przestrzeni kosztowej na jej wdrożenie, co jest związane oczywiście z amortyzacją inwestycji w robotyzację. Podwyżki cen i tak są nieuniknione – musimy podnieść ceny z powodu wzrostu stawki minimalnej oraz globalnego inflacyjnego wzrostu kosztów. Optymalne kontrakty, które pozwalają klientom na wykorzystanie w pełni z zalet robotyzacji, trwają co najmniej 3 lata.
Poruszyliśmy temat ekologii – a jak on się łączy z robotyzacją? Na pierwszy rzut oka nie ma tu bowiem bezpośredniego połączenia…
A jednak! Automatyzacja przyczynia się także do zmniejszenia negatywnego wpływu na środowisko. Roboty czyszczące – w tym maszyny myjące czy zamiatarki – są energooszczędne, a także ekologiczne pod względem zużycia chemii i wody. Dzięki temu firmy sprzątające mogą wypełniać rosnące oczekiwania klientów w zakresie dbałości o środowisko. Ponadto automatyzacja w branży sprzątającej może również przyczynić się do poprawy warunków pracy, ograniczając jej czas w trudnych i niezdrowych warunkach. Roboty mogą wykonywać zadania, które są obciążające dla pracowników, takie jak długotrwałe mycie podłóg czy odkurzanie. Tym samym, można zmniejszyć ryzyko powstawania schorzeń związanych z pracą oraz poprawić ogólne bezpieczeństwo pracowników.
Dziękuję za rozmowę.
Jeżeli podobał Ci się artykuł i chcesz być na bieżąco informowany o nowościach w serwisie informacyjnym Branży Czystości, zapisz się do naszego Newslettera TUTAJ!